niedziela, 2 października 2011

55. Wielki ComeBack :)

Wróciłam, Nie wiem na jak długo ale wróciłam.
W miniony czwartek byłam już prawdopodobnie ostatni raz w tym roku w Krakowie. Lekarz przepisał mi zupełnie nowe leki bo po tych które brałam dotychczas nie było większych zmian na lepsze. Nabawiłam się tylko ciągłego bólu żołądka i wiecznych mdłości... Zobaczymy teraz jak to będzie z nowymi lekami.
na 17 jestem umówiona do koleżanki na winko, ciasto ( które właśnie się piecze i już pachnie nieziemsko ) i ploty :) Czyli to co lubię najbardziej. Z racji że koleżanka ma córcię, która jeszcze całkiem się do mnie nie przekonała, postanowiłam ją przekupić odrobinkę :) Zmajstrowałam dla Niej spódniczkę Tutu :)



Mam nadzieję że się spodoba. :)

poza spódniczką zrobiłam również kilka innych rzeczy ale nie wiem czy jest sens wrzucać teraz wszystkie zdjęcia. osobiście nie lubię przeglądać masy zdjęć na blogach, dlatego Wam tego oszczędzę :)

pozdrawiam i dziękuję że Ktoś tutaj jeszcze zagląda :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony